Tuesday, January 31, 2006

Dachy

Panowie ze służb miejskich wzięli się wczoraj w okolicy mojej uczelni za czyszczenie dachów ze śniegu i rynien z sopli. Wszyscy wiemy dlaczego.




Ja troszkę sobie połaziłem po przywydziałowych terenach, niestety słońce nie pokazało się ani na chwilę - buro, szaro, ciemno. A ja akurat wczoraj uparłem się na fotografowanie jednej z moich ulubionych uliczek tego rejonu - Fałata. Cicho, wąsko, spokojnie.




Sesja w toku, dla mnie niedługo może się skończy, jeśli udało mi się zaliczyć to co było do tej pory. Pojutrze ostatni egzamin, a ja niewyspany - nie mogę się skupić. Szczególnie ciężko jest usiąść nad budową Z80... Chyba, że egzamin można zaliczyć przechodząc jakąś grę na Gameboyu.

Dobranoc.

1 comment:

Anonymous said...

Nie odzywam się często na Twoim blogu, ale Ty pewnie wiesz dlaczego, bo nie chce pisac banałów a poważnych rzeczy też nie lubię pisać bo jeszcze nie potrafię się wyzewnętrzniać. Dlatego napisze tylko, jako osoba, która zwykle jako pierwsza ocenia Twoje zdjęcia. Naprawdę je bardzo lubię i bardzo mi się podobają i nie mówię tego dlatego, że chce Cię pocieszyć. Chciaż nie zawsze są kolorowe, czasem dosyć szare, to dla mnie jest najważniejsze to, że widzę w nich pomysł, a w tym pomyśle Ciebie i to jest dla mnie najpiękniejsze.